Get all 10 STILLNOX releases available on Bandcamp and save 35%.
Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality downloads of Leśne Licho (maxisingle) 2023 Limited Edition, Amethyst (maxisingle) 2023 Limited Edition, AQUAMARINE (2023), Aquamarine - Just Remixes (2023), MALUM (2022) LP, INSIGNIA 2020 EP Expanded Limited Edition, ATEN (2020) LP, Mirror, mirror (feat.Agnieszka Leśna) 2019, and 2 more.
1. |
Aquamarine
05:44
|
|||
AQUAMARINE
Morska woda, akwamarynu toń
W górę płyne, ku niebu wyciągam dłoń
Co czuję – myślę, nadal odwagi brak
Wszystko swój sens ma, i to jest znak
Tam gdzie woda z niebem się styka
Tam granica dotyku zanika
W ramionach twoich schronienia szukam
Nadzieja zdobywa tron, koronę traci lęk!
W otchłani myśli, samotna łódź
Dryfuje po Błekitnym szkle
Zarzucam sieci, doganiam brzeg
Tam stoi ktoś, kto woła mnie
Wyciąga dłoń, odgania lęk
Razem płyniemy w błekitu toń
Akwamaryn nieba, akwamaryn wody
Światło, cień i cisza, nic więcej nie trzeba
Akwamaryn nieba, akwamaryn wody
W słabości tkwi siła, morze unosi mnie
Tam gdzie woda z niebem się styka
Tam granica dotyku zanika
W ramionach twoich schronienia szukam
Nadzieja zdobywa tron, koronę traci lęk!
|
||||
2. |
Za widnokręgiem
05:06
|
|||
ZA WIDNOKRĘGIEM
Jak owad przez szpilki
W gablocie unieruchomiony
W szklanej otoczce zatopiony
W panice ucieczki szukam
Trwoga ogarnia umysł
Serce w kleszczch ściska lęk
Niepewność ramieniem otacza
Sparaliżowany w bezruchu tkwię
Kwiaty sam sobie kupuję
Niech w wazonie więdną tak jak ja
Znaki dziwne na lustrze maluję
Niech w kawałki potłucze się jak ja
Na kawałki, Na kawałki - niech lustro stłucze się
Na strzępy, na strzepy - niech dusza rozerwie mnie
Na pół na pół - niech pęknie serce też
Na pył, na pył - niech rozsypie się i ja
Dzień za dniem sił brakuje
W swojej szklanej klatce tkwię
Bez steru – żeglarzem i okretem
Na widnokręgu się ściemnia
Trwoga ogarnia umysł
Serce w kleszczch ściska lęk
Niepewność ramieniem otacza
Sparaliżowany w bezruchu tkwię
Na kawałki, Na kawałki - niech lustro stłucze się
Na strzępy, na strzepy - niech dusza rozerwie mnie
Na pół na pół - niech pęknie serce też
Na pył, na pył - niech rozsypie się i ja
|
||||
3. |
|
|||
Serca gwiazd
Na niebo spojrzyj
Na samotność gwiazd
W bezdenną noc bez dnia
Czy gwiazdy wiedzą co to lęk
Czy gwiazdy znają strach
Serca gwiazd twardy lód
Pod żarem schowany szklany chłód
Serca gwiazd twardy lód
Pod złotym morzem ognia
Lęk się czai tak jak zbrodnia
Serca gwiazd diament szron
Świeć gwiazdo samotna blask swój chroń
Chroń swój chłód dobrze wiesz
Że miłość znaczy śmierć
Tak łatwo spłonąć od słów
Tak łatwo spłonąć od łez
Chciałam ocalić swój chłód
Samotnie znaleźć kres
Serca gwiazd twardy lód
Pod żarem schowany szklany chłód
Serca gwiazd twardy lód
Pod złotym morzem ognia
Lęk się czai tak jak zbrodnia
Serca gwiazd diament szron
Świeć gwiazdo samotna blask swój chroń
Chroń swój chłód dobrze wiesz (inaczej)
Że miłość znaczy śmierć
Ze miłość znaczy śmierć
---------solówka----------------------
Tak łatwo spłonąć od kłamstw
Tak łatwo spłonąć od prawd
Lecz najokrutniej jest żyć
Samotnym sercem gwiazd
Serca gwiazd twardy lód
Pod żarem schowany szklany chłód
Serca gwiazd twardy lód
Pod złotym morzem ognia
Lęk się czai tak jak zbrodnia
Serca gwiazd diament szron
Świeć gwiazdo samotna blask swój chroń
Chroń swój chłód dobrze wiesz
Że miłość znaczy śmierć
Tak łatwo spłonąć od kłamstw
Tak łatwo spłonąć od prawd
Lecz najokrutniej jest żyć
Samotnym sercem gwiazd
Serca gwiazd twardy lód
Pod żarem schowany szklany chłód
Serca gwiazd twardy lód
Pod złotym morzem ognia
Lęk się czai tak jak zbrodnia
Serca gwiazd diament szron
Świeć gwiazdo samotna blask swój chroń
Chroń swój chłód dobrze wiesz
Że miłość znaczy śmierć...
|
||||
4. |
|
|||
Ciągle pamiętam zatrzymany czas
Konwalię na poduszce
Ciągle i ciągle czekam tamtych łez
Dotyku tamtych oczu
Światło w Twoich rękach
Łagodny puls
Gdybym ujrzała kiedykolwiek taki film
Umarłabym ze śmiechu
Cisza zagrała, wokół nas się wzbił
Gołębi puch - perfidny kicz
Światło w Twoich rękach
Gołębi puch
Każdym dniem zbijam to
Deszczem obcych rąk
Zmywam ślad
Zabijam to
Każda noc przynosi znów
Bezsensowny ból
Ołów - nie
Gołębi puch
Może zapomnieć jeszcze uda się
Konwalię na poduszce
Może zduszone nie powróci znów
Odejdzie gdzieś, wypali się
Światło w Twoich rękach
Gołębi puch
Każdym dniem zbijam to
Deszczem obcych rąk
Zmywam ślad
Zabijam to
Każda noc przynosi znów
Bezsensowny ból
Ołów - nie
Gołębi puch
Każdym dniem zbijam to
Deszczem obcych rąk
Zmywam ślad
Zabijam to
Każda noc przynosi znów
Bezsensowny ból
Ołów - nie
Gołębi puch
|
||||
5. |
|
|||
Nie kochani
Modlą się
W pustych łóżkach
Które też
Modlą się za ich miłość
Nie kochani
Pragną snu
Ich bezsenność
Dzieli kruk
Nie kochani czuwają
Nie kochani chcą spać
Nie kochani czuwają
Nie kochani chcą spać
Nie kochani czuwają
Nie kochani chcą spać
Nie kochani
Nie kochani
Nie kochani
Nie kochani
|
||||
6. |
|
|||
MATADOR
Oh was fur ein fest
Take the red carnation
Carina
Place it in your hair
La-la-la-la-run to the arena
Give it to your matador
Matador....
Matador....
Matador....
Oh was fur ein fest
Spectacular - and in the avenidas
They celebrate the game
La-la-la-la-loud about devotion or death
Matador
Matador....
Matador....
Matador....
Your grace and your pose
Knows only one target
Legend and masquerade
For ever more
Gets wilder and wilder
Excited
Banderillas
Coloured knives are flashing
For the fight!
Oh celebrate
Take the red carnation
Carina
And throw it in the sand
La-la-la-launisch ist das gluck!
Matador....
Matador....
Matador...
Matador....
Matador....
Matador....
|
||||
7. |
|
|||
HERE COMES ANOTHER ONE
Do you know that bitter taste?
Relentless blow of loneliness?
So cold, icy fire
Red mark burns the back of your hand
Feel no pain, feel no pain
Come on, come on, come on
Until the light of day
Feel no shame, feel no shame
til I wash, I wash the night away
So many times I burned my heart
Giving too much, reaching too far
I know misplaced desires
But still I play and lose again
Feel no pain, feel no pain
Come on, come on, come on
Until the light of day
Feel no shame, feel no shame
til I wash, I wash the night away
Sweet birds of hope
Will fly away again
Tears of helpless anger
Will vanish in the rain
You'll fade into oblivion
Another one will come
But now let's live a lie
Because the night is young
So feel no pain...
Here comes
Another one, baby...
|
||||
8. |
||||
AMETHYST
Dusza zaklęta w fioletu otchłani
Każdego dnia zmienia swój blask
Karmiona miłością rozkwita barwami
i tylko głeboko ciemniejszy odcień ma
Modlisz się do Boga nieistniejącego
Myślisz, że on na wszystko odpowiedź ma
Mówię do Ciebie, lecz nic nie rozumiesz
Nie widzisz jak ja w sobie zapadam się
Zaplątałem się gdzieś między koszmarami
Jak bez światła ametyst tracę swój blask
Czas zatrzymany w tafli kryształu
Wspomnienia wszystkie zaklęte w nim są
Pośród snów, pomiedzy mirażami
Trująca rzeka ma ujście swe
Pochłania kolory jasne partiami
Te ciemne zostawia, na brzeg wyrzuca je
Krzyczę sobą, lecz bez słów ten krzyk jest
Trująca woda zatyka usta me
Diamenty choć piękne to duszy nie mają
Ametyst w palecie fioletu traci swój blask
Modlisz się do Boga nieistniejącego
Myślisz, że on na wszystko odpowiedź ma
Mówię do Ciebie , lecz ty nic nie rozumiesz
Nie widzisz jak ja w sobie zapadam się
Zaplątałem się gdzieś między koszmarami
Jak bez światła ametyst tracę swój blask
Czas zatrzymany w tafli kryształu
Wspomnienia wszystkie zaklęte w nim są
Jak Amethyst wśród diamentów...
|
||||
9. |
||||
LEŚNE LICHO
Wędrowałeś kiedyś po lesie sam
Myślałeś że to tylko szumi wiatr
Wśród pożółkłych liści i zwiędłych zbóż
Ze strachu wyciągasz z kieszeni lśniący nóż
Leśne licho nigdy nie śpi, podśpiewuje cicho
Na manowce wabi, bo takie jest już licho
Nie patrz kątem oka, jeśli chcesz żyć dalej
Nie oglądaj się – uciekaj!!!
Z miejsca na miejsce wciąż przenosi się
Szukając szczęścia i z marszu niszcząc je
Szepce do ucha, podsuwa mysli złe
Błagania i zaklęcia nie obronią cię!
Leśne licho nigdy nie śpi, podśpiewuje cicho
Na manowce wabi, bo takie jest już licho
Nie patrz kątem oka, jeśli chcesz żyć dalej
Nie oglądaj się – uciekaj!!!
Leśne licho nigdy nie śpi – ostrzy juz pazury
Jednym okiem czuwa, bo takie jest z natury
Zasłoń lepiej uszy swoje – nie nasłuchuj go
Nie oglądaj się – to tylko szumi las – Uciekaj!
|
||||
10. |
||||
POLE MINOWE
Światło co we mnie tak mocno biło
Bezpowrotnie traci swoją moc
Serce co za mocno biło
Straciło bieg, wybrało inny tor
Pole minowe przed nami
Każdy kolejny krok w przód sprowadza ból
Pole minowe za nami
To co było, przeszło, lecz wciąż liczy się
Pole minowe, minowe pole
Pole minowe pomiędzy nami
Pole minowe, minowe pole
Pole minowe pomiędzy nami
Składam horągfie walki przegranej
Do stracenia nie mam już nic
Powoli dryfuję w niocości toń
Bez sił do walki rzucam broń.
Gdy słońce czerwone wzejdzie, licho nas obejdzie...
Pole minowe przed nami
Każdy kolejny krok w przód sprowadza ból
Pole minowe za nami
To co było, przeszło, lecz wciąż liczy się
Pole minowe, minowe pole
Pole minowe pomiędzy nami
Pole minowe, minowe pole
Pole minowe pomiędzy nami
|
||||
11. |
||||
12. |
||||
AMETHYST
Dusza zaklęta w fioletu otchłani
Każdego dnia zmienia swój blask
Karmiona miłością rozkwita barwami
i tylko głeboko ciemniejszy odcień ma
Modlisz się do Boga nieistniejącego
Myślisz, że on na wszystko odpowiedź ma
Mówię do Ciebie, lecz nic nie rozumiesz
Nie widzisz jak ja w sobie zapadam się
Zaplątałem się gdzieś między koszmarami
Jak bez światła ametyst tracę swój blask
Czas zatrzymany w tafli kryształu
Wspomnienia wszystkie zaklęte w nim są
Pośród snów, pomiedzy mirażami
Trująca rzeka ma ujście swe
Pochłania kolory jasne partiami
Te ciemne zostawia, na brzeg wyrzuca je
Krzyczę sobą, lecz bez słów ten krzyk jest
Trująca woda zatyka usta me
Diamenty choć piękne to duszy nie mają
Ametyst w palecie fioletu traci swój blask
Modlisz się do Boga nieistniejącego
Myślisz, że on na wszystko odpowiedź ma
Mówię do Ciebie , lecz ty nic nie rozumiesz
Nie widzisz jak ja w sobie zapadam się
Zaplątałem się gdzieś między koszmarami
Jak bez światła ametyst tracę swój blask
Czas zatrzymany w tafli kryształu
Wspomnienia wszystkie zaklęte w nim są
Jak Amethyst wśród diamentów...
|
||||
13. |
||||
LEŚNE LICHO
Wędrowałeś kiedyś po lesie sam
Myślałeś że to tylko szumi wiatr
Wśród pożółkłych liści i zwiędłych zbóż
Ze strachu wyciągasz z kieszeni lśniący nóż
Leśne licho nigdy nie śpi, podśpiewuje cicho
Na manowce wabi, bo takie jest już licho
Nie patrz kątem oka, jeśli chcesz żyć dalej
Nie oglądaj się – uciekaj!!!
Z miejsca na miejsce wciąż przenosi się
Szukając szczęścia i z marszu niszcząc je
Szepce do ucha, podsuwa mysli złe
Błagania i zaklęcia nie obronią cię!
Leśne licho nigdy nie śpi, podśpiewuje cicho
Na manowce wabi, bo takie jest już licho
Nie patrz kątem oka, jeśli chcesz żyć dalej
Nie oglądaj się – uciekaj!!!
Leśne licho nigdy nie śpi – ostrzy juz pazury
Jednym okiem czuwa, bo takie jest z natury
Zasłoń lepiej uszy swoje – nie nasłuchuj go
Nie oglądaj się – to tylko szumi las – Uciekaj!
|
STILLNOX Gdańsk, Poland
Stillnox was born in 2002 as Martin't Seraphin solo project. Debut album released in 2019 followed by Aten in
2020.
In 2021 Martin collaborates with his long time friend Adam Wołoszczuk, who is responsible for all the new compositions.
First single from the upcoming album this winter.
Music will be a huge step forward, sang totally in Polish language, a concept album, where lyrics are connected.
... more
Streaming and Download help
If you like STILLNOX, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp